Kogo szokują zdjęcia pod Klasztorem Sióstr Klarysek?
Treść
Stanowczo protestujemy przeciwko manipulacji opinią publiczną ukazującą jednostronne spojrzenie na wystawę plakatów antyaborcyjnych.
W/g p. Iwony Kamieńskiej "Starosądeczanie są zdegustowani" i oburzeni pytamy, o których starosądeczan chodzi?.
Z wywiadów z osobami oglądającymi wystawę prowadzonych przez młodzież Klubu Fides et Ratio wynika że na 10 przeprowadzonych wywiadów tylko jedna osoba twierdziła, że te plakaty nie powinny być w tym miejscu.
Pozostali ankietowani zgadzali się że wystawa jest drastyczna, ale prawdziwa i jak najbardziej potrzebna.
Redakcja przy okazji tego artykułu załącza list otwarty do władz miast w Polsce napisany przez znane osoby (m. innymi p. Owsiaka) by ograniczały dostęp dzieci do wystawy, sugerujących że dzieci jakoby naraża się na bestialskie obrazy. P. redaktor nie zapoznała się przed napisaniem tego artykułu z analizami fachowców-psychologów na ten temat opublikowanych na www.stopaborcji.pl .
Wiele młodych osób, również dzieci wypowiada się, że plakaty te nie robią na nich strasznego wrażenia, gdyż o wiele gorsze sceny i bardziej brutalne widzą w grach komputerowych i w telewizji.
Jedna z młodych osób zasugerowała, żeby zapytać przeciwników wystawy czy są za zabijaniem nienarodzonych czy za obroną życia.
Szczytem manipulacji jest mieszanie Sióstr Klarysek z wystawą, które nie mają nic przeciwko takim wystawom z definicji, tym bardziej że już wystawy antyaborcyjne wcześniej były na dziedzińcu klasztornym. Siostry z definicji popierają wystawy broniące życie ludzkie i same prowadzą często modlitwy w obronie życia niekoniecznie dając pisemną zgodę na postawienie tej wystawy przy murach klasztornych.
Proponujemy również p. Iwonie aby przeprowadziła rozmowy z kobietami, które dokonały aborcji i zapytała o ich stan psychiczny i zamieściła ich świadectwa w gazecie.
Nie możemy iść na konformizm pseudo zranienia psychicznego dzieci w stosunku do uratowanej poprzez tę wystawę chociażby jednej istoty ludzkiej, a taki właśnie jest cel tej wystawy.
Brońmy wszelkimi siłami dzieci
które same nie mogą się bronić
Klub Fides et Ratio
___________________________________________
Wypowiedzi na temat wystawy i aborcji:
1. Uważam że wystawa niejednemu z nas naocznie obrazuje co to znaczy aborcja.
Każdy z nas dorosłych (a zapewne niejedno dziecko) słyszał o aborcji czyli tzw. zabiegu przerywania ciąży, czy usuwania płodu, ale chyba niewielu zdaje sobie sprawę jak to naprawdę wygląda. Dlatego jestem za kontynuowaniem wystawy.
Zbyszek
2. Nazywanie wystawy przy Klasztorze makabryczną wystawą w istocie jest prawidłowym określeniem tego problemu gdyż aborcja jest makabrycznym występkiem ludzkości. Plakaty krzyczą bo ta zbrodnia nie może milczeć.
Staszek
3. Jestem za wystawą chodź dla niektórych wydaje się ona drastyczna, ale tylko w sposób szokujący możemy ukazać zbrodnie na niewinnych nienarodzonych dzieciach.
Prewencyjnie pokazuje się drastyczne i katastrofalne sytuacje z wypadków samochodowych tylko po to, aby kierujący pojazdami zastanowili się czy jeździć z nadmierną szybkością lub wsiadać za kierownicą w stanie nietrzeźwym.
Andrzej
4.Dlaczego Gazeta Krakowska jest tak nieobiektywna?
Nie rozumiem redaktorów gazety którzy zamiast działać profesjonalnie i obiektywnie piszą tylko to co oni uważają i niektóre osoby ze Starego Sącza. Nie widzą że 90% starosądeczan popiera tę wystawę? Jeśli nie wiadomo o co chodzi to pewnie chodzi o pieniądze jak zwykle, a te są MILIARDOWE jeśli chodzi o BIZNES ABORCYJNY.
Bogdan
5. Manipulacja postawą radnych w artykule GK
Pani Iwona Kamieńska dopuściła się w swoim artykule manipulacji postawą radnych miasta Starego Sącza. Manipulacja ta może była niezamierzona ze strony autorki, ale ostatecznie obciąża jej rzetelność i dziennikarską bezstronność, ponieważ nie sprawdziła ona dogłębnie faktów (nie zadała sobie trudu dotarcia do opinii radnych miast). Chodzi o słowa sekretarza miasta, p. Jana Migacza, który w wypowiedzi dla pani redaktor dał do zrozumienia, że radni wyszli z sali posiedzeń w momencie wystąpienia przedstawiciela Fundacji Pro, czyli mojego, w proteście przeciw wystawie "Wybierz życie". Prawda jest jednak taka, że p. Przewodniczący Rady Miasta ogłosił w pewnym momencie przerwę w obradach po bardzo długim i treściwym wystąpieniu Komendanta Miejskiego Policji, chociaż chciał, żebym jako przedstawiciel Fundacji jeszcze zanim zebrani wyjdą zabrał głos. Tak też się stało, ale jednak część radnych już wyszła zanim zacząłem swoje wystąpienie, być może przez drobne nieporozumienie. Jestem pewien, że nie wiedzieli oni nawet o czym chcę do nich mówić. Przypisywanie im postawy nieprzychylnej wystawie jest nadużyciem, które nie powinno się zdarzyć w rzetelnym artykule prasowym. Proponuję wystosowanie do Gazety Krakowskiej protestu, ale napisanego w bardzo rzeczowej formie, bez emocji, chociaż w mocnych słowach potępiającego nieuczciwe zachowania dziennikarskie. W artykule p. Kamieńskiej pojawiło się zresztą więcej przekłamań i warto je wszystkie po kolei wypunktować. Przede wszystkim musimy dotrzeć do radnych miasta i zebrać ich opinie na temat wystawy. Warto sprawdzić, jak się ma sytuacja z eksponowaniem pornografii w sklepach i kioskach chociażby w centrum miasta - czy to nie jest bezpośrednie narażanie młodzieży na demoralizację? Czy Gazeta Krakowska przeciw temu kiedykolwiek protestowała? Proponuję poczekać na poniedziałek, bo weekendowy numer ma zdaje się mniejszy nakład. Warto to zrobić dokładnie, a nie na szybko.
Jacek Bulzak